Nie wiem dokąd zaprowadzi mnie dzisiejszy dzień. Co z niego
wyniknie. Czy to nie niesamowite? I czy to nie niepokojące zarazem.
Czasem chciałabym wiedzieć, co mnie czeka w przyszłości.
Pamiętam któryś z filozofów powiedział, że gdybyśmy od początku wiedzieli w czym jesteśmy
najlepsi, poświęcalibyśmy się tylko tej czynności, osiągając mistrzowski poziom,
jednocześnie nie marnując czasu na nieistotne zajęcia. Ale czy można się z nim
zgodzić? Wszystko przecież nas czegoś uczy. Nawet jeśli bezpośrednio się
nie przydaje, rozwija ukryte zdolności, które pną nas do przodu w innych
dziedzinach codziennego funkcjonowania. Czasem zdaję sobie sprawę jak wszystkie
jego aspekty się ze sobą wiążą. Przenikają, w momentach na które nawet nie
przyszło nam na myśl zwrócić uwagi. Lub przyszło, ale nazwaliśmy to
przypadkiem. Jak humanizm pokrywa się z
naukami ścisłymi. Interpretacja z analizą. Uzupełniają się nawzajem i walczą o
poznanie prawdy. O świecie, który krzyczy do nas, że to my w nim żyjemy i my
jesteśmy odpowiedzialni za jego kształt. Codziennie wybierając z jakiej
perspektywy chcemy go oglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz